Na mailu znajdziesz od nas wiadomość z krótkim briefem, którego wypełnienie pozwoli nam lepiej poznać Twój biznes i przygotować się merytorycznie do naszego spotkania!
Ups! Wystąpił błąd podczas przesyłania formularza.
Nowe Robimy Social Media
December 10, 2025
Paweł Wach
Co z tego, że zrobimy świetny content, jeśli nie przemyślimy mechaniki całego lejka?
Przez 5 lat zrozumieliśmy jedną rzecz. Nasi klienci to firmy, dla których social media są głównym kanałem sprzedażowym. Robiąc dla nich sociale, odpowiadamy za wyniki całego biznesu - nie tylko za ładne posty.
Żeby to dowieźć, nie wystarczy wiedzieć jak coś pokazać. Trzeba rozumieć strategię, taktyki reklamowe, miejsce sociali w całym lejku. Dopiero wtedy można wpływać na realny wynik.
Tę drogę przeszliśmy.
Rośliśmy nie tylko w obserwacjach. Zwiększaliśmy kompetencje, budowaliśmy procesy, automatyzowaliśmy je żeby być szybsi i wygodniejsi we współpracy dla klientów. Nauczyliśmy się najpierw pytać DLACZEGO i CO, a dopiero potem JAK pokazać to w socialach.
Rozumiejąc to jak się zmieniamy, bardzo chciałem zaprojektować markę, która będzie odpowiadała naszemu DNA, które naturalnie wyszło na “powiechrznie”. Która je pokaże, wzmocni i pozwoli nam przebić się w gąszczu agencji mówiących podobnym językiem.
Dotychczasowy branding na to nie pozwalał. Patrzyłem na naszą stronę i widziałem firmę, która nie oddaje tego, kim jesteśmy. Tone of voice? Nijaki. Wyróżnik wizualny? Brak. Jedyne co grało od początku to nazwa. Reszta wymagała resetu
Najpierw słuchanie
Nie zacząłem od agencji brandingowej. Zacząłem od słuchania.
Przeprowadziłem wywiady z klientami. Nie chciałem wiedzieć, co my mówimy, że robimy dobrze. Chciałem wiedzieć, co oni uważają, że robimy dobrze.
I cały czas chodziła mi po głowie rada Daniela Kotlińskiego: dobrą strategię da się opisać jednym słowem. Więc słuchałem i szukałem.
Jedna z klientek powiedziała: "Byłam przyzwyczajona, że z agencjami początki są ekscytujące, a potem brakuje inwencji. Z Wami jest inaczej - cały czas przychodzicie z czymś nowym."
Inna dodała trzy słowa: "Proaktywność. Świeżość. Energia." Świeżość. To było to.
Połączyłem to z feedbackami zbieranymi od lat. Z obserwacjami rynku. Z analizą agencji, które podziwiam. Testowałem to słowo. Odrzucałem. Wracałem. Znowu odrzucałem.
Ale ono cały czas wygrywało.Świeżość. Nie slogan. Filtr do każdej decyzji.
Skarpetki
Z zamysłem na markę poszedłem do Brand Garden - naszych partnerów, z którymi współpracujemy od samego początku. Wrócili z kilkunastoma koncepcjami wizualnymi. Kiedy zobaczyłem skarpetki - wiedziałem. Nieoczywiste. Pojemne kreatywnie. Fizyczny przedmiot do wykorzystania na sto sposobów. I natychmiast było jasne: skarpetki są fajne tylko wtedy, gdy są świeże. Nikt nie chce zakładać wczorajszych. I nikt nie chce agencji, która zatrzymała się w rozwoju.
Czy mieliśmy obawy? "To może odstraszyć managerów. Za odważne." Słyszałem to wielokrotnie. I przez chwilę się wahałem. Ale ile razy powtarzałem klientom, że w marketingu potrzebna jest odwaga? Że bezpieczne wybory dają mierne wyniki?
I co - sam miałem się teraz przestraszyć? Nie.
Ten branding trafi do managerów, którzy myślą o socialach jak my - jako o poważnym kanale, który wymaga strategii i odwagi. A odrzuci tych, którzy szukają kogoś do "ogarniania postów". I dobrze.
Test w realu
Zanim odpaliliśmy stronę, testowałem nową komunikację w materiałach ofertowych. Propozycję wartości. Sposób opowiadania o usługach. Widziałem, jak to wchodzi. Jak klienci inaczej reagują. Jak rozmowy idą w innym kierunku. Wiedziałem, że jesteśmy na dobrej drodze.
Jeden cel
Rozwijamy się pod potrzeby marek, które stawiają na sociale jako główny kanał sprzedaży lub kanał wspierający sprzedaż. Stajemy się dla nich partnerami współodpowiedzialnymi za wynik całego marketingu.
Świadomie nie buduję agencji 360. Social media stale się zmieniają, uwaga odbiorców jest coraz krótsza- potrzebny jest focus i szybka reakcja. Nie da się tego robić po łebkach, jako jednej z dziesiątek usług. RSM robi jedno. I robi to na maksa.
Tworzymy też landingi, analitykę, copywriting, pomagamy w strategii - ale tylko dlatego, że robimy wszystko co niezbędne, żeby dowieźć wynik w social media. Tylko tyle i aż tyle.
Co to oznacza dla Ciebie?
O focusie i partnerstwie już wiesz. Ale jest coś jeszcze.
Gwarancja świeżości - co miesiąc dostajesz nowe pomysły na posty. Jeśli nie dostarczymy - nie płacisz. Zbudowaliśmy procesy gwarantujące świeżość - indywidualne plany rozwojowe specjalistów oraz miesięczne audyty kreatywne Twojego projektu. Twój projekt nigdy się nie zmechaci.
KPI biznesowe, nie lajki - od początku współpracy ustalamy mierzalny rezultat biznesowy. Masz twarde dane, które możesz pokazać zarządowi. Koniec z tłumaczeniem się z lajków - mówisz językiem wyników.
Koniec z chaosem - masz dedykowany zespół, który jednocześnie zarządza projektem w ustalonym rytmie i wypracowanym procesie.
Wsparcie kreatywne - przygotowujemy zamysł kreatywny do kampanii i tworzymy komunikację, która jest skuteczna także w innych kanałach. Jeden briefing - materiały na stronę, do mailingu, do reklam, do printów. Oszczędzasz czas i budżet.
Albo zadziała, albo kończę z marketingiem
Kiedy prezentowałem zespołowi zamysł na redesign, na końcu dodałem:
"Jeśli to nie przełoży się na nasz szybszy wzrost - kończę z marketingiem."
Tak mocno w to wierzę. Przekonamy się za 6 miesięcy. Najwyżej zajmę się tylko zarządzaniem.
Strona to pierwszy krok. Zaraz kolejne - żeby świeżość wyciekała z każdego punktu styku z nami.
Jeśli dotarłeś/aś do tego miejsca, to pewnie interesować Cię będą newsy i wiedza ze świata Social Mediów, którą dzielimy się w naszym newsletterze - zapis do niego znajdziesz pod wpisem! Niebawem nowe formaty.
Podziękowania
Ten półtoraroczny projekt nie powiódłby się bez wspaniałego zespołu.
To ja piszę ten wpis. To ja stoję na czele. Ale sam? Maksymalnie mógłbym chodzić po mieście i opowiadać o tym, jakiego to nie mam pomysłu, który zawojuje internety.
To Wy nadaliście tej idei wygląd i charakter. Przełożyliście ją na obrazek, tekst, wideo. Swoją pracą i zdolnościami ją urzeczywistniliście. Bardzo Wam dziękuję.
Branding: Brand Garden - Monika Głowacka, Aleksandra Połubińska, Jakub Krawczyk. (Ola - Ty wiesz. U Rock!)
Projekt UX/UI: Angelika Wach - Taaaak, mam taką zdolną żonę ;) Będę tęsknił za tymi wspólnymi wieczorami przed Figmą.
Wdrożenie: Zu Agency - Sergiusz Różycki, Igor Subocz (Sergiusz - dziękuję za cierpliwość do naszych uwag)
Wszystko niezbędne: Zespół RSM - Dominik Surowiec, Kuba Szymczyk, Paweł Kosiński, Agnieszka Czepiel, Alicja Błędowska, Marlena Czarnecka, Zuza Dobras, Joanna Greiss-Kuszyńska - Wielkie dzięki za każdą cegiełkę i walkę do ostatniej chwili, żeby wszystko wyszło!
Półtora roku. Momenty zwątpienia. Na koniec - euforia. Bardzo Wam dziękuję!
Paweł Wach, CEO Robimy Social Media #Robimy Świeżo! 🧦
Udostępnij
Zapisz się do newslettera i otrzymaj więcej
Zapisując się do newslettera, otrzymujesz informacje o nowych odcinkach, transkrypcje, dodatkowe materiały.
Dziękujemy za wysłanie wiadomości.
Na mailu znajdziesz od nas wiadomość z krótkim briefem, którego wypełnienie pozwoli nam lepiej poznać Twój biznes i przygotować się merytorycznie do naszego spotkania!
Ups! Wystąpił błąd podczas przesyłania formularza.
Media społecznościowe to nie moda, tylko realne narzędzie do rozwoju firmy. Ale nie musisz być wszędzie. Najważniejsze to wiedzieć, gdzie warto być i co tam robić.
Zanim stworzysz kolejne konto, zadaj sobie trzy pytania:
Gdzie są moi klienci?
Co potrafimy robić dobrze?
Czy mamy czas i budżet, by to robić regularnie?
ZROZUMIENIE SWOJEJ GRUPY DOCELOWJE I CELÓW BIZNESOWYCH
Zanim wybierzesz platformę, poznaj swoich odbiorców. Kim są, czego potrzebują, jak spędzają czas w sieci? Twoje działania powinny odpowiadać na te pytania.
Równie ważne są cele biznesowe. Czy zależy Ci na sprzedaży, rozpoznawalności, budowaniu relacji? Jasno określony cel pomoże dobrać właściwe kanały i styl komunikacji.
Zrozumienie grupy docelowej i celów to podstawa każdej decyzji — bez tego łatwo przepalić budżet i energię na działania, które nie przynoszą efektów.
GDZIE ZNALEŹĆ INFORMACJE O MOJEJ GRUPIE DOCELOWEJ?
Aby dowiedzieć się więcej o swojej grupie docelowej i jej liczebności możesz zrobić poniższe kroki:
Skorzystaj z systemu reklamowego Meta oraz Google aby sprawdzić potencjalny zasięg pod względem wyszukiwań w Twojej branży lub bazując na zainteresowaniach odbiorców.
Jak dobrze poznać i przeanalizować swoją grupę docelową? Zobacz nasz materiał wideo, w którym omawiamy, jak krok po kroku zrozumieć potrzeby, zachowania i oczekiwania Twoich odbiorców: https://www.youtube.com/watch?v=eqrs23N5DSE
Dzięki temu łatwiej zaplanujesz strategię, która naprawdę działa. Nie zgaduj — opieraj się na danych.
PRZEGLĄD NAJPOPULARNIEJSZYCH KANAŁÓW SOCIAL MEDIA - GDZIE POWIENIEN BYĆ TWÓJ BIZNES?
FACEBOOK I INSTAGRAM
Facebook to podstawa. Jeśli jesteś firmą — musisz tam być. Nie chodzi tylko o posty, ale o dostęp do reklamy. Bez konta na Facebooku nie ruszysz z kampanią w systemie Meta.
Facebook świetnie działa w B2C. To tam możesz budować relacje, sprzedawać i odpowiadać na pytania klientów. W B2B — to nadal ważna wizytówka. Klienci sprawdzają, czy firma żyje, czy ma opinie, czy odpowiada.
Instagram to miejsce na wizerunek. Nie grafiki z Canvy, tylko ludzie, kulisy, emocje. Relacje i Reelsy przypominają o Twojej marce i utrzymują kontakt z odbiorcą. Instagram nie sprzedaje od razu, ale buduje zapamiętywalność.
LINKEDIN I YOUTUBE
LinkedIn w B2B? Tak, ale głównie jako narzędzie osobiste — nie tylko fanpage. Ludzie chcą czytać ludzi, nie marki. Zastanów się, kto z zespołu może budować eksperckość i przyciągać uwagę. Odpowiednie zarządzanie publikacjami buduje eksperckość osoby oraz brand firmy.
YouTube to wyszukiwarka numer dwa na świecie. Jeśli tworzysz treści edukacyjne — poradniki, instrukcje, odpowiedzi na pytania klientów — to idealna przestrzeń. Wymaga więcej zasobów, ale daje trwałe efekty. W wielu branżach jest jeszcze niszowym kanałem social media, głównie ze względu na barierę wejścia. Może stanowić jeden z wyróżników komunikacyjnych.
LinkedIn: marka osobista i relacje B2B
YouTube: edukacja, wyszukiwarka i dłuższe treści
CASE STUDY
Przykład 1: PropanGuru i YouTube. Kanał na YouTube prowadzony przez PropanGuru, który tłumaczy, jaki gaz wybrać do domu i jak wygląda instalacja. Prosty temat, ale konkretny, niszowy i bardzo przydatny. Dlaczego to działa? Bo ludzie szukają odpowiedzi w Google i YouTube, a autor daje im treść, której potrzebują. Bez ściemy, bez korpo gadki — sam konkret. Efekt? Realny biznes z kanału.
TIKTOK I PINTEREST
TikTok to nie tylko młodzi. Grupa 25–34 lata rośnie błyskawicznie. Treści typu edutainment, czyli połączenie wiedzy z rozrywką, robią tam furorę. Jeśli masz pomysł na prosty, autentyczny content — próbuj. Nawet w B2B. Na TikToku nie musisz tworzyć idealnych treści. Jest to kanał social media, który stawia na autentyczny przekaz i nieidealne treści.
Pinterest działa dobrze w niszach: wnętrza, beauty, moda, podróże. Ludzie szukają tam inspiracji i robią listy zakupów. Jeśli twój produkt daje się dobrze pokazać wizualnie, to Pinterest może być game-changerem.
TikTok: nowoczesna forma edutainmentu
Pinterest: inspiracja wizualna w niszowych branżach
INNE PLATFORMY: X I REDDIT
Twitter to nisza, ale bardzo konkretna. Jeśli działasz w branży finansowej, politycznej, technologicznej albo medialnej — to może być Twój kanał. Świetnie sprawdza się do szybkiej komunikacji, komentarzy, reakcji na bieżące wydarzenia.
Reddit to miejsce dla geeków i specjalistów. Branża IT, software house’y, inżynierowie — tam można znaleźć zaangażowane społeczności. Ale uwaga: Reddit to nie miejsce na klasyczną reklamę. Tu trzeba być częścią dyskusji, dawać wartość, a nie sprzedawać na siłę.
MITY O KANAŁACH SOCIAL MEDIA
Mit 1: Trzeba być wszędzie. Nie trzeba. Masz ograniczone zasoby — czas, ludzi, budżet. Lepiej robić świetną robotę na jednej platformie niż byle jak na pięciu.
Mit 2:Jak platforma rośnie, to muszę tam być. TikTok rośnie? Super. Ale jeśli nie masz pomysłu na content, który pasuje do tej formy, odpuść. Zastanów się, co naprawdę czujesz, co potrafisz robić dobrze.
Mit 3:Social media działają bez budżetu. Nie działają. Możesz mieć świetny post, ale bez płatnej dystrybucji zobaczy go garstka ludzi. Lepiej mieć mniej treści, ale wypromowanych. Chyba, że potrafisz robić virale. Bo potrafisz, zgadza się?
Mit 4:Social media to domena młodych. Nie tylko. Facebook i LinkedIn to potężne narzędzia także dla starszych grup docelowych. Dostosuj treści do grupy, a nie stereotypów.
Mit 5:Każdy content działa wszędzie. Nie. Coś, co działa na Facebooku, niekoniecznie „zaskoczy” na TikToku. Trzeba dopasować format i styl do platformy, a nie kopiować jeden post wszędzie. Chyba, że obecność na drugiej platformie jest “dodatkowa, przy okazji”.
SIŁA SKUPIENIA I BUDŻET
Lepiej być naprawdę dobrym na jednej platformie niż przeciętnym na pięciu. Przeciętnych kont jest masa — niczym się nie wyróżniają, nic nie wnoszą. Skupienie to przewaga.
Druga rzecz to budżet. Większość firm inwestuje za dużo w tworzenie treści, a za mało w ich promocję. Efekt? Dobre posty widzi garstka osób. Zamiast wrzucać 12 postów w miesiącu bez zasięgu, lepiej zrobić 4 konkretne i je wypromować. Mniej, ale lepiej — to klucz.
KIEDY WEJŚĆ NA NOWĄ PLATFORMĘ?
Zanim założysz konto na nowym kanale, zadaj sobie pytanie: czy wycisnąłeś maksimum z tego, gdzie już jesteś? Jeśli obecna platforma nadal dowozi wyniki — lepiej zwiększyć tam budżet albo poprawić jakość contentu, niż rozdrabniać się na nowe miejsce.
Wchodź na nową platformę tylko wtedy, gdy:
obecny kanał jest nasycony i dalsze skalowanie przestaje być opłacalne,
masz konkretny pomysł na treść, która pasuje do nowego formatu,
masz zasoby — ludzi, czas, budżet — żeby robić to dobrze.
Nie idź na TikToka tylko dlatego, że „wszyscy są”. Idź tam, jeśli masz pomysł i czujesz tę platformę. To samo dotyczy każdej innej — bez strategii nowy kanał tylko zabierze czas i pieniądze.
CASE STUDY
Przykład 2: Dystrybutor sprzętu muzycznego i ograniczenia Facebooka. Współpracowaliśmy z firmą, która długo działała na Facebooku. Zwiększaliśmy budżet, ale w końcu koszty konwersji zaczęły rosnąć, a efektywność spadać. Wniosek? Facebook osiągnął swój limit. Dopiero zmiana strategii — nowe kanały i nowe formaty — pozwoliła odzyskać dynamikę. Przykład pokazuje, że czasem trzeba zmienić tor, a nie tylko przyspieszać.
PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI: TRZY STRATEGICZNE PYTANIA W BUDOWANIU KANAŁÓW SOCIAL MEDIA
Zanim ruszysz z działaniami, zadaj sobie trzy proste pytania. Jeśli odpowiesz na nie szczerze, unikniesz przypadkowych decyzji i przepalania budżetu.
1. Co robimy naprawdę dobrze? Nie chodzi o to, co wypada robić, tylko co faktycznie nam wychodzi. Mamy fajne wideo? Piszemy sensowne posty? Mamy kogoś, kto potrafi mówić do kamery? Wybierzmy to, co działa.
2. Co nas jara i czujemy, że możemy to robić długofalowo? Jeśli coś nas nudzi albo męczy, nie pociągniemy tego. Platformy społecznościowe wymagają regularności. Musisz to lubić i czuć.
3. Czy mamy ludzi, którzy to pociągną? Bez zespołu nie ma działania. Jeśli nikt nie ogarnia TikToka, nie zaczynaj tam działań. Jeśli masz mocnego copywritera — może warto postawić na LinkedIn. Dopasuj kanał do ludzi, których masz na pokładzie
Nie musisz być wszędzie. Wystarczy, że będziesz tam, gdzie naprawdę możesz działać skutecznie. Social media to nie wyścig o liczbę profili, ale o umiejętne ich wykorzystanie do budowania biznesu.
Zajrzyj do naszego najnowszego odcinka na kanale — poznasz szerszy kontekst i skorzystasz z dodatkowych materiałów, które dla Ciebie przygotowaliśmy. Dzięki nim dokładnie zaplanujesz swoje działania i skutecznie wdrożysz je w codziennej pracy.
Przede wszystkim — skup się na swoich mocnych stronach. Analizuj dane. Testuj nowe rozwiązania, ale rób to z rozwagą. I nie bój się podejmować decyzji, które są dobre dla Twojej firmy — nawet jeśli nie wpisują się w chwilowe trendy.
Odważna i konsekwentna strategia przynosi efekty. Zrób pierwszy krok — świadomie i z planem.
A jeśli chcesz, abyśmy to my poprowadzili Twoje social media - wypełnij formularz kontaktowy, a my zajmiemy się resztą.
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA (FAQ)
1. Na ilu kanałach social media powinna być obecna mała firma? Najlepiej na tylu, ile realnie jesteś w stanie obsłużyć dobrze. Dla większości firm wystarczą 1–2 platformy prowadzone konsekwentnie.
2. Jak rozpoznać, która platforma pasuje do mojej branży? Zobacz, gdzie są Twoi klienci i konkurencja. Sprawdź, jaka treść działa w Twojej kategorii. Jeśli coś czujesz i masz na to pomysł — to dobry znak.
3. Co jest ważniejsze: tworzenie treści czy ich promocja? Promocja. Nawet najlepszy post bez zasięgu nic nie da. Content is king, but distribution is queen.
4. Czy powinienem być na TikToku, jeśli moja grupa docelowa jest starsza? To zależy. Grupa 30+ rośnie szybko, ale jeśli nie czujesz formatu TikToka — odpuść. Postaw na to, co działa u Ciebie.
5. Jak często należy aktualizować swoją strategię social media? Co najmniej raz na kwartał. Analizuj dane, sprawdzaj, co działa, co nie. I reaguj — social media to dynamiczne środowisko.
Rozszerzenie treści z niniejszego artykułu znajdziesz w odcinku na naszym kanale YouTube: Zobacz odcinek o mapie podróży klienta
CZY TY TEŻ TAK MASZ?
„Wrzuciliśmy świetny post, ale reakcji brak.” „Kampania ruszyła z rozmachem, ale sprzedaż stoi w miejscu.” „Fanpage żyje, lecz realne leady nie pojawiają się.”
Brzmi znajomo? Większość marek inwestuje w social media — publikuje codziennie, boostuje reklamy, planuje serie tematyczne. A jednak… efektów sprzedażowych brak.
Dlaczego?
To typowe, gdy social media działają reaktywnie, a nie strategicznie – publikujesz „bo wypada”, nie zwracając uwagi na etap zakupowy odbiorcy. Każdy klient potrzebuje innego rodzaju treści, by zrobić kolejny krok. Bez dopasowania komunikacji do jego decyzji Twoje social media to jedynie szum, a nie skuteczne narzędzie generowania leadów i sprzedaży.
IDENTYFIKACJA PROBLEMU: DZIAŁANIA REAKTYWNE ZAMIAST STRATEGICZNE
Większość firm prowadzi social media jak gaszenie pożarów – publikują „na już”, reagując na święta, sezon czy nagłą potrzebę działu sprzedaży. Efekt? Treści są wypychane w eter bez spójnej koncepcji przewodniej, planu i bez odniesienia do etapu, na którym znajduje się klient.
BRAK SPÓJNOŚCI ZE ŚCIEŻKĄ ZAKUPOWĄ KLIENTA
Reaktywne kampanie: wrzucasz content „bo wypada”, nie pytając, czy odbiorca jest jeszcze na etapie inspiracji, czy już na etapie rozważania zakupu.
Chaotyczne komunikaty: raz edukujesz, raz sprzedajesz, raz „storytellingujesz” – bez logiki i ciągłości.
Marnowany budżet: płacisz za wyświetlenia i kliknięcia, a nie budujesz więzi ani świadomości.
KOMUNIKACJA TEGO CO CHCE POWIEDZIEĆ FIRMA, A NIE TO CO CHCE USŁYSZEĆ KLIENT
Nadawczy ton: większość postów to opowieść o tym, co Ty chcesz powiedzieć, zamiast odpowiadać na pytania i wątpliwości odbiorców.
Brak segmentacji: nie wiadomo, czy content trafia do osoby dopiero budzącej potrzebę, czy do decydenta gotowego na zakup.
Szum zamiast wartości: odbiorca przewija posty, bo nie widzi w nich nic, co rozwiązuje jego konkretny problem.
Dopóki Twoje social media będą działały w ten sposób, pozostaną hałaśliwym tłem – nie narzędziem sprzedaży. Poniżej zobaczysz, jak odwrócić tę logikę i dopasować treści do potrzeb klienta na każdym etapie.
MATERIAŁY DODATKOWE I FRAMEWORKI
Zgarnij gotowe frameworki i materiały, które pomogą Ci precyzyjnie zaplanować każdy etap decyzji klienta w Twojej firmie. Zapisz się na newsletter i od razu otrzymaj komplet praktycznych szablonów, checklist i narzędzi do wdrożenia.
Ważne! Nie spamujemy. W naszych mailach znajdziesz tylko mięsne treści i praktyczne wskazówki dla Twojego marketingu.
ETAPY DECYZYJNE KLIENTA ORAZ ROLA TREŚCI NA POSZCZEGÓLNYCH ETAPACH
ETAP 1: BRAK ŚWIADOMOŚCI PROBLEMU
Opis etapu: Odbiorca nie zdaje sobie sprawy, że ma problem, który Twoja oferta rozwiązuje. Przegląda social media, szuka rozrywki, inspiracji – nie myśli o zakupie.
Co myśli klient?
U mnie wszystko gra.
Coś mnie wkurza, ale nie wiem jeszcz, że da się to rozwiązać.
Ten etap jest przeznaczony głównie dla innowacyjnych firm tworzących nowe rozwiązania oraz dużych marek, które wykorzystują go jako stałe przypominanie o swojej obecności.
CASE STUDY
Świetnym przykładem jest InPost – firma musiała najpierw uświadomić klientów, że wizyta kuriera podczas nieobecności odbiorcy czy niemożność przekierowania przesyłki to realne bolączki, zanim usługa zaczęła budzić prawdziwe zainteresowanie.
Przykładowe KPI:
Zasięg
CPM
Wyświetlenia
Rola reklam: Budowanie świadomości i przypominanie o marce.
ETAP 2: ZAINTERESOWANIE I SZUKANIE ROZWIĄZAŃ
Opis etapu: Konsument wie, że ma problem, ale nie zna jeszcze rozwiązań lub dopiero ich szuka. Szuka wyjaśnień i porównań, ale wciąż nie wie, który kierunek obrać. Twoim celem jest zainteresowanie go Twoim rozwiązaniem i odpowiedzenie na jego pytania.
Co myśli klient?
Co mogę z tym zrobić?
Czy mój problem jest powszechny?
Jak mogę to rozwiązać?
Przykładowe KPI:
CTR
Wyświetlenia strony docelowej
Engagement Rate
Rola reklam: Targetowanie zgodne z buyer personą. Kreacja powinna odsiewać target.
Rola profili: Edukacja, różne sposoby rozwiązania problemu, porady. Brak nachalnej sprzedaży.
ETAP 3: EWALUACJA I PORÓWNYWANIE
Opis etapu: Klient porównuje dostępne rozwiązania i dostawców, szuka konkretnych dowodów skuteczności. To moment, kiedy ogólne porady już nie wystarczą – potrzeba twardych danych i realnych przykładów. Badania pokazują, że konsumenci spędzają na tym etapie znacznie więcej czasu.
Co myśli klient?
Wiem już, co chcę. Teraz szukam najlepszego dostawcy?
Kto ma najlepszy produkt/usługę?
Przykładowe KPI:
Liczba pobrań
Liczba zapisów do newslettera
Liczba zapytań
Rola reklam: Działania remarketingowe i pokazywanie przewag konkurencyjnych.
Rola profili: Kluczowa. Pełnią rolę wizytówki firmy. Ważna jest również moderacja treści.
ETAP 4: DECYZJA I ZAKUP
Opis etapu: Klient jest już przekonany, że chce kupić Twój produkt i wybrał Twoją ofertę.
Co myśli klient?
Zdecydowałem się. Czy to będzie proste i bezpieczne?
Jak dokonać zakupu?
Przykładowe KPI:
Współczynnik konwersji
Sprzedaż
Średnia wartość zamówienia
Rola reklam: Działania remarketingowe i skierowane na sprzedaż. Odzyskiwanie porzuconych koszyków.
Rola profili: Komunikowanie promocji, metod dostawy i płatności, specjalne oferty dla fanów. Kluczowa jest też moderacja treści.
ETAP 5: LOJALNOŚĆ I POLECENIE
Opis etapu: Klient już skorzystał z produktu/usługi. Jest zadowolony (lub nie), może polecać ofertę i ma swoją opinię.
Co myśli klient?
Lubię to. Komu mogę to polecić?
Nie tego się spodziewałem.
Przykładowe KPI:
Lifetime Value
NPS
Liczba ocen i ich jakość
Rola reklam: Powrót do obecnych klientów z nowymi promocjami. Cross-selling.
Rola profili: Budowanie społeczności, zbieranie opinii i treści UGC, budowanie relacji.
NIE WIESZ OD CZEGO ZACZĄĆ?
Masz poczucie, że stoisz w miejscu, mimo że wszyscy dookoła mówią Ci, co „powinieneś/powinnaś” robić w marketingu? W świecie pełnym szumu i marketingowych obietnic trudno znaleźć solidnego partnera, któremu naprawdę można zaufać.
Jeśli chcesz sprawdzić, czy nadajemy na tych samych falach — wypełnij krótki formularz kontaktowy. Odezwiemy się do Ciebie i pogadamy na luzie.
Bez złotych gruszek, bez napinki. Po prostu konkretna rozmowa o tym, czy i jak możemy Ci pomóc.
PRAKTYCZNY CASE STUDY
Poniżej znajdziesz przykładowe tematy komunikacyjne dopasowane do poszczególnego etapu świadomości klienta dla marki suplementów na trawienie.
1. Brak świadomości problemu Na tym etapie użytkownik jeszcze nie wie, że ma problem. Dlatego nie sprzedajemy produktu, ale edukujemy.
Przykładowe formaty:
Film edukacyjny: „Dlaczego 40% Polaków po 30. roku życia odczuwa dyskomfort po jedzeniu?”
Quiz interaktywny: „Sprawdź, czy Twój układ trawienny działa prawidłowo”
Kampania społeczna: pokazująca wpływ zaniedbania zdrowia jelit na codzienne samopoczucie
Cel: uświadomienie problemu, zanim użytkownik sam go zdefiniuje.
2. Zainteresowanie i szukanie rozwiązań Klient już wie, że coś jest nie tak i zaczyna szukać wyjaśnienia oraz pomocy.
Przykładowe formaty:
Posty z pytaniem: „Które posiłki sprawiają Ci największy dyskomfort? Zagłosuj w komentarzu.”
Seria postów edukacyjnych: przyczyny problemów trawiennych
Infografiki/karuzele: „5 nawyków, które niszczą florę jelitową”
Lead magnet: darmowy e-book „7 naturalnych sposobów na poprawę trawienia” za zapis do newslettera
Cel: zaangażowanie użytkownika i zbieranie danych, np. maili.
3. Ewaluacja i porównywanie Użytkownik porównuje dostępne opcje i szuka potwierdzenia, że Twój produkt jest najlepszy.
Przykładowe treści:
Badania i dane: potwierdzające skuteczność składników
Case study influencerów: znane twarze mówiące o efektach stosowania
Historie klientów: przed/po, recenzje, opinie w atrakcyjnej formie
Porównania produktów: np. probiotyki vs. prebiotyki vs. suplementy złożone
Cel: rozwianie wątpliwości i ułatwienie decyzji.
4. Decyzja i zakup Użytkownik chce kupić, ale może jeszcze coś go powstrzymuje. Tu liczy się przejrzystość i dostępność informacji. Ważny jest również nieskomplikowany proces zakupu.
Przykładowe treści:
Posty informacyjne: metody płatności, koszty/darmowa dostawa
FAQ w formacie posta lub story
Rabaty i oferty last-click: kody rabatowe, ograniczone czasowo zniżki
Cel: domknąć sprzedaż i usunąć ostatnie przeszkody.
5. Lojalność i polecenie Po zakupie komunikacja się nie kończy – budujemy relację i przywiązanie do marki.
Przykładowe treści:
Dyskusje z klientami: „Jakie zmiany zauważyliście po miesiącu stosowania?”
Programy lojalnościowe i subskrypcyjne
Cross-selling: polecanie innych produktów z oferty
System poleceń: „Poleć nas znajomym i zyskaj”
Cel: utrzymać klienta i zwiększyć wartość życiową (LTV).
PODSUMOWANIE CASE STUDY
Prawdziwa siła komunikacji leży nie w jednym genialnym poście, ale w strategicznym podejściu, które bierze pod uwagę moment, w którym znajduje się Twój klient. Edukuj, angażuj, przekonuj i buduj lojalność — a efekty nie przyjdą przypadkiem, tylko będą konsekwencją dobrze zaprojektowanego lejka.
WNIOSKI: SOCIAL MEDIA DZIAŁAJĄ, JEŚLI SĄ CZĘŚCIĄ DECYZJI KLIENTA
To, że publikujesz regularnie, nie znaczy, że Twoje działania mają sens biznesowy. Większość firm prowadzi komunikację w social mediach reaktywnie, a nie strategicznie – bez zrozumienia, na jakim etapie ścieżki decyzyjnej znajduje się odbiorca.
Tymczasem skuteczna obecność marki w social mediach to nie kwestia częstotliwości, tylko dopasowania treści do decyzji klienta. Inny komunikat działa, gdy klient dopiero zaczyna zauważać swój problem, a zupełnie inny, gdy porównuje oferty lub jest gotów do zakupu.
Jeśli nie bierzesz tego pod uwagę – przepalasz budżet, tworzysz szum, a nie wyniki. Jeśli zaczniesz – zobaczysz realny zwrot z komunikacji.
Dobra wiadomość? Nie musisz tworzyć więcej contentu. Wystarczy, że zaczniesz go tworzyć z właściwym celem, do właściwego odbiorcy, we właściwym momencie.
Poniżej znajdziecie relację z webinaru na temat zastosowania AI w social mediach. Poprowadzili go:
Agnieszka Czepiel, związana z RSM od ponad czterech lat. Od niedawna kieruje zespołem odpowiedzialnym za reklamy, wraz z którym dba o jakość publikacji Klientów i Partnerów naszej agencji w social mediach. Pasjonatka i specjalistka nowych mediów w jednym. Nie ma nowinki e-marketingowej, o której nie wiedziałaby jeszcze przed śniadaniem.
Paweł Wach, założyciel i mózg RSM o wieloletnim doświadczeniu w zakresie reklamy w social mediach. Zadeklarowany wyznawca marketingu internetowego, fanatyk projektowania, optymalizacji taktyk reklamowych i efektywności.
Porozmawiamy dzisiaj na temat AI w kontekście social mediów i marketingu, a konkretniej na temat naszych obserwacji i doświadczeń w zakresie tego, jak firmy wykorzystują AI do optymalizacji i jako narzędzie w marketingu, co naszym zdaniem robią źle, a co dobrze. Przyjrzymy się, jak przygotować się na rewolucję, by zaimplementować takie działania długoterminowo, a nie ograniczać się do krótkoterminowego strzału w social mediach.
Taką grafikę wygenerował nam sam ChatGPT, zapytany o to, w jakie według niego strefy naszego życia będzie ingerować AI, jakie obszary będzie usprawniać.
Jak widać, AI sama postrzega siebie jako kogoś, kto może pomagać nam w usprawnieniu szybkiego myślenia w dziedzinach takich jak medycyna, komunikacja, usługi i wiele innych. Niesamowite, w jak wielu branżach AI już jest obecna.
Przytoczmy cytaty kilku znanych osób, w tym nieżyjącego już Stephena Hawkinga, który wiele lat temu przewidywał, że rozwój sztucznej inteligencji może być końcem ludzkiej rasy.
Elon Musk: "AI is a fundamental risk to the existence of human civilization." Stephen Hawking: "The development of full artificial intelligence could spell the end of the human race." Sundar Pichai (CEO Google): "AI is one of the most important things humanity is working on. It is more profound than, I don’t know, electricity or fire." Andrzej Dragan: "Sztuczna inteligencja to największy przewrót cywilizacyjny, jaki dotąd nastąpił"
Podobny pogląd prezentuje Elon Musk. Z kolei Sundar Pichai, CEO Google, określa AI najważniejszym wynalazkiem w historii ludzkości, ważniejszym nawet od prądu czy ognia. Dla profesora Andrzeja Dragana sztuczna inteligencja to największy jak dotąd przewrót cywilizacyjny. Sam Altman, CEO OpenAI, będący wszak osobą, która stoi za rozwojem sztucznej inteligencji, przyznaje, że nie jest w stanie stwierdzić, jakie konsekwencje będą miały decyzje, które obecnie podejmuje.
Stworzona przez OpenAI aplikacja ChatGPT jako pierwsza w historii osiągnęła 100 milionów użytkowników w niecałe 2 miesiące. W Polsce prawie 2 miliony osób miesięcznie wpisuje komendę ChatGPT w Google'a, co oznacza przyrost, rok do roku, o ponad 100%.
AI JAKO NARZĘDZIE DO OPTYMALIZACJI W BIZNESIE
Co ważne, AI została już zaimplementowana do wiele biznesów. ChatGPT, poproszony o dodanie do naszej prezentacji paru ciekawostek na temat tego, jak firmy poradziły sobie z rewolucją, podał przykład Netfliksa, który wdrożył algorytmy AI do rekomendacji filmów, co spowodowało zwiększenie retencji klientów o 10%. W kontekście finansowym to bardzo dużo.
Canva, platforma do projektowania graficznego, dzięki zastosowaniu narzędzi AI pozwala użytkownikom oszczędzić średnio 50% czasu na tworzenie projektów graficznych
I wreszcie przykład z własnego podwórka: dzięki wdrożeniu w naszej firmie czatbotów, oszczędzamy około 30-40% czasu na pisaniu postów. Bynajmniej nie na zasadzie copy-paste. Chodzi o to, że szybciej generujemy pomysły, a sami zajmujemy się tym, co najważniejsze, czyli nadawaniem treściom konkretnego wydźwięku, odpowiedniej jakości, zapewnieniem ich zgodności ze strategią itd.
Jak widać, narzędzia AI bardzo wspierają działania. Co za tym idzie, każdego dnia powstaje mnóstwo takich narzędzi, powstaje wiele startupów, aplikacji, wtyczek, w tym do zastosowania konkretnie w marketingu. Nikt z nas nie jest w stanie nadążyć za rozwojem AI, przewidzieć, w którym kierunku to wszystko pójdzie. Jak zatem to wszystko ogarnąć, jak przygotować social media na tę rewolucję? Odpowiedzi na to pytanie poświęcony jest nasz dzisiejszy webinar.
JAKIE MOŻLIWOŚCI DAJE OBECNIE AI W SOCIAL MEDIACH?
Narzędzi jest bardzo dużo, co chwilę powstają nowe, a już istniejące dynamicznie się rozwijają, co z pewnością sami obserwujecie. Na przykład grafiki, jakie jeszcze niedawno tworzył Midjourney, nie wyglądały zbyt dobrze, a teraz potrafi on już zaproponować takie obrazy, że coraz ciężej jest rozpoznać, że są wygenerowane sztucznie. Ze względu na ogrom dostępnych narzędzi, wybraliśmy te, których sami często używamy. Bardzo ułatwiają nam one pracę.
Przejdźmy do pierwszego przykładu. Wygenerowana przez Midjourney statyczna grafika nawiązująca do Mona Lisy, do której dodano odrobinę ruchu. Mamy zatem Mona Lisę w nowoczesnym wydaniu, ożywioną za pomocą aplikacji HeyGen, którą bardzo polecamy. Oprócz ożywienia obrazu, można w niej także dodać do niego głos. W ten sposób uzyskujemy efekt taki, jak w naszym przykładzie: obraz do nas przemawia. Odbiór może być różny, z pewnością jednak materiał przykuwa uwagę.
Inny przykład to reklama ING. Ciekawa koncepcja. Należy zmrużyć oczy, żeby dostrzec, o co chodzi. Swego czasu pojawiło się dużo podobnych postów, niemniej akurat post ING stał się dość popularny.
Obok przygotowana przez nas kreacja, trochę bardziej czytelna, ale też polecamy zmrużyć oczy. I wreszcie inna koncepcja, choć to samo narzędzie, które zostało wykorzystane we wcześniejszych przykładach: jak za pomocą kilku kliknięć można przerobić kotka na lwa z kocim ogonem.
Mowa o narzędziu KREA. Ono także bardzo się rozwinęło w ostatnim czasie. Jeszcze kilka miesięcy temu oferowało mocno uproszczone schematy, w wersji testowej. Obecnie można tam tworzyć bardziej zaawansowane grafiki, jest też opcja uruchomienia kamery i przerabiania obrazu z niej na inny obraz, wyboru stylu itd. Nadal nie jest to perfekcyjne i dopracowane narzędzia, dużo mu brakuje w zestawieniu z Midjourney, ale na potrzeby prostych manewrów jest wystarczające.
Kolejny przykład, to zastosowanie narzędzia ElevenLabs do podkładania głosu do filmu. Za pomocą jednego kliknięcia możemy generować naturalnie brzmiący voice over w aż 28 językach, szybciej i w lepszej jakości, niż gdybyśmy próbowali nagrać taki podkład sami.
JEST TEŻ WIELE ZŁYCH PRZYKŁADÓW...
Pokazaliśmy kilka fajnych przykładów tego, jak można wykorzystać AI, żeby ułatwić sobie pracę. Ale są też złe przykłady. Reklama dni rektorskich, gdzie widać, że wzięto do niej przypadkową grafikę stworzoną przez AI. Niby nie jest fatalnie, ale jednak widać, że grafik poszedł na łatwiznę. Post wywołał liczne komentarze i zniknął z fanpage’a, być może dlatego, że zwykle na stronach uniwersytetów publikacje są dosyć naturalne, ukazujące faktycznych studentów czy wykładowców.
Kolejna kreacja, reklama Restaurant Week. Twarz wygląda nienaturalnie i nie wywołuje pozytywnego odbioru. Może miało to szokować, oceńcie sami. Dlaczego nie jest to dobre zastosowanie AI, wyjaśnimy za chwilę. Następnie, sztuczny obrazek orkiestry. Pomijając fakt, że zastosowana kreskówkowa koncepcja niezbyt pasuje do powagi orkiestry symfonicznej, warto zwrócić uwagę na nadmiarową liczbę palców dłoni na pierwszym planie czy skład samej orkiestry.
FIRMY ZAPOMINAJĄ O FUNDAMENTACH MARKETINGU, A TO ONE SĄ GWARANTEM SUKCESU
Problem polega na tym, że bardzo wiele firm chce już teraz wykorzystać AI, żeby zabłysnąć w sieci albo oszczędzić czas. Wydaje im się to fajne, spodziewają się pozytywnych efektów, tyle że często spychają przy tym na drugi tor fundamenty marketingu. A to one są gwarantem sukcesu. Rzeczy, które zawsze działały w marketingu i najprawdopodobniej zawsze będą działać. Nie wyobrażamy sobie, żeby było inaczej. Implementując AI bez znajomości fundamentów marketingu, można zadziałać bardziej na swoją niekorzyść niż na korzyść.
Chcemy przedstawić Wam proste równanie pokazujące, co według nas składa się na sukces w marketingu i przekłada się finalnie na social media, a o czym trzeba pamiętać, implementując AI.
Po pierwsze, działanie według strategii długoterminowej. Po drugie, spójność, czyli kwestie związane z brandingiem. Po trzecie, świeży przekaz. Tutaj mamy komunikację, gdzie może nam się pojawić AI jako składowa w równaniu, która pomoże nam tę świeżość uzyskać. Kolejny element stanowi zasięg, czyli to, w jaki sposób nadamy widoczność naszym przekazom marketingowym. Wreszcie, w realizacji tych elementów konieczna jest konsekwencja, trzymanie się pewnego rytmu, przy zastosowaniu cyklu PDCA (Plan, Do, Check, Act).
Dzisiaj skupiamy się głównie na drugim elemencie, czyli na spójności, gdyż z naszej perspektywy jest on najczęściej niedopracowany w kreacjach.
Świeżość sama w sobie, czyli zastosowanie AI w przekazie bez zachowania spójności i konsekwencji, nie pracuje na długoterminowy sukces marki. Stworzymy viral, który może być bardzo fajny, ale jeżeli nie podejdziemy do tego w sposób skuteczny z perspektywy brandingu, ludzie mogą go nawet nie połączyć z naszym brandem. Owszem, wygenerujemy zasięgi, ale co z tego?
Jak działać zgodnie z prawami brandingu, aby tworzyć treści, dzięki którym będziecie napędzać kulę śnieżną swoich działań? Chodzi o to, żeby AI była szczyptą dodaną dla podkreślenia całości przekazu, a nie jego fundamentem. To drugie nie jest dobrą drogą, a niestety firmy bardzo często ją obierają.
Według Jenni Romaniuk, której książkę, Building Distinctive Brand Assets, bardzo polecamy, trzy główne zadania brandingu to oznakowanie własności marki, zakotwiczenie pożądanych skojarzeń w pamięci odbiorców i stworzenie mostu między kanałami marketingowymi. Więcej informacji na temat brandingu znajdziecie w podcaście, dostępnym już w większości serwisów streamingowych, a dzisiaj pokrótce omówimy fundamenty marketingu.
PIERWSZE ZADANIE BRANDINGU: OZNAKOWANIE WŁASNOŚCI MARKI
Pierwszym zadaniem brandingu jest oznakowanie własności marki. Inaczej mówiąc, musimy spowodować, by odbiorca umiał zidentyfikować markę. Jenni Romaniuk ciekawie obala w swojej książce różne mity, powszechne w marketingu w tym zakresie.
Poniżej mamy kilka przykładów tego, jak spójność, konkretnie w social mediach, powoduje, że odbiorca, któremu wyświetlają się poszczególne reklamy czy posty organiczne, może się zorientować, że chodzi o tę samą markę.
Przykład pierwszy. Trzy różne posty, które zupełnie inaczej wyglądają, mają inną tematykę, natomiast na pierwszy rzut oka, bez wczytywania się, widać, że pochodzą one od jednej marki.
Występują tu spójne elementy, takie jak taki sam font, kolory, mocne zestawienie żółtego z czarnym. Gdyby pokazać te posty randomowej osobie, nawet bez wiedzy marketingowej określiłaby je jako pochodzące od jednej marki.
W drugim przykładzie zestawiliśmy posty z Facebooka, po lewej, i Instagrama, po prawej, zatem z dwóch platform w social mediach.
Widzimy tutaj spójność, wszędzie mamy kolor pomarańczowy z gradientem żółtym.
I trzeci przykład, Tymbark. Mamy tu przypadkowe posty zebrane z Instagrama, z Facebooka, bardzo różne, ale widać w nich spójne elementy. Zielony kolor, fonty, przewijający się wszędzie ikoniczny kapselek Tymbarka.
O to właśnie chodzi: żeby osoba zajmująca się social mediami dbała o spójność. O takie elementy, jak kolory, fonty, przewijające się atrybuty. Dzięki temu odbiorca scrollujący treści, którymi jest wręcz zarzucany, widzi spójność kolorystyczną, rozpoznaje fonty i od razu wie, jakiej marki dotyczy post, jeszcze zanim zobaczy logo czy nazwę. Niemniej dbanie o spójność w social mediach to dopiero pierwszy krok.
Przy tej okazji warto wspomnieć, że bardzo często boimy się używać logo, boimy się emanować tym, że chodzi o content marki. Tymczasem badania wykazały, że dodanie logo na początku kreacji w widocznym miejscu bądź w trakcie całej reklamy nie wpływa na długość oglądania reklamy przez użytkowników. Owszem, może wpływać na to, że ludzie mający złe doświadczenia z marką będą pisać negatywne komentarze pod reklamą, jeśli na przykład produkt jest słaby. Niemniej jeżeli marka jest prowadzona w dobry sposób, mamy świetny produkt, nie bójmy się emanować tym, że to jest nasz content. Właśnie dzięki temu w umysłach odbiorców zbudujemy świadomość, jakiej marki dotyczy dana kreacja. Stosujmy zatem logotyp, fonty, kolory i atrybuty marki.
DRUGIE ZADANIE BRANDINGU: ZAKOTWICZENIE POŻĄDANYCH SKOJARZEŃ
Drugie zadanie brandingu to zakotwiczenie w pamięci odbiorców pożądanych skojarzeń związanych z marką. Jest to bardzo istotna kwestia: czy używasz AI zgodnie ze skojarzeniem, które chcesz budować?
Mówimy o tym, gdyż bardzo często dzieje się odwrotnie. Spójrzmy na kreację przygotowaną dla nas samych.
Jeżeli wspólnym mianownikiem kreacji ma być świeżość i humor, wykorzystujemy AI do tego, żeby ów humor i świeżość w niej pokazać. Wizualnie jest ona spójna z tym, jak się komunikujemy. W komunikacji trzymamy się zabawy, luzu – i te elementy znalazły się również tutaj. Gdyby jednak tego rodzaju przekaz został wykorzystany w social mediach np. kancelarii prawnej, byłoby to pójście na fali trendu, bez przemyślenia tego, czy takie działanie jest spójne z wizerunkiem, który chcemy sobie zbudować.
Przygotowaliśmy kilka przykładów znanych marek, które dobrze grają w skojarzenia i znają ich moc. Jest to zarazem ich długoletnia strategia, tak więc skojarzenia te nie mogą się zmieniać co rok, co miesiąc, czy po prostu jak się pojawi coś nowego, ale są skrupulatnie, konsekwentnie powtarzane. Oczywiście, dostosowuje się je do zmian zachodzących w świecie, gdyż zmienia się także postrzeganie różnych rzeczy.
Weźmy Coca-Colę. Kolor czerwony wszystkim kojarzy się z Coca-Colą, podobnie jak kształt kultowej butelki szklanej.
Wystarczy wręcz sam kolor, sugestia kształtu, a skojarzenia z marką są tak mocne, że od razu wiadomo, o co chodzi. Możecie powiedzieć, no tak, ale Coca-Cola przeznacza olbrzymie pieniądze na marketing i to od bardzo, bardzo długiego czasu. Pamiętajcie jednak, że również Coca-Cola kiedyś była nieznana. Nie chodzi o to, że wszyscy mamy być Coca-Colą i wydawać krocie na marketing, ale po prostu o podkreślenie praw marketingu. To właśnie za ich sprawą czerwony kolor kojarzy nam się dzisiaj z Coca-Colą. Na przedstawionym plakacie widzimy butelkę, bo to jest w naszych głowie po prostu zakorzenione.
Poprzednie przykłady nie były związane z AI, chodziło w nich o pokazanie skojarzeń. Kiedy jednak pojawił się trend związany z AI, Coca-Cola potrafiła sprytnie go wykorzystać. Zorganizowała konkurs, zachęcając do tworzenia grafik z pomocą sztucznej inteligencji.
Widać jednak, że we wszystkich tych kreacjach jest obecna charakterystyczna butelka i kolor czerwony. Nie jest to więc pomysł na zasadzie, byleby zrobić coś z AI, ale przemyślany koncept. I o to właśnie chodzi.
Inny przykład mocnych skojarzeń to Nike. Plakaty, posty z różnych kampanii, które na pierwszy rzut oka mogą się wydawać różne, ale widać w nich spójność, skojarzenia ze sportem, sportowcami, wydajnością.
Nike zawsze komunikuje się w ten sposób, w ich kampaniach przewija się ten sam slogan. Dla ciekawości możecie porównać sobie sposób komunikacji różnych firm z tej branży – niby robią to samo, ale inaczej.
I wreszcie McDonald. Znany, duży brand, który skrupulatnie, konsekwentnie przez wiele lat powtarza te same atrybuty, te same skojarzenia. W rożnych prostych kreacjach przemyca w kreatywny sposób złote łuki, ikonicznego Big Maca czy właśnie szybkość, obecną w całej strategii firmy.
Te skojarzenia dobrze jest ustalić na początku, tak by później, kiedy zaczniemy bawić z AI, mieć zawsze z tyłu głowy, z czym chcemy być kojarzeni.
Podaliśmy przykłady dużych marek, ale nie jest tak, że dla McDonalda jest to łatwe, bo ma duży budżet. Chodzi o pokazanie pewnych praw i stałych rzeczy, dzięki którym te marki tak dobrze się rozwijają. Ich marketingowy sukces bierze się z tego, że dbają o wspomniane elementy od początku albo zaczęły to robić w odpowiednim momencie.
A JAKIE SKOJARZENIA BUDUJĄ TE KREACJE?
W kontekście implementacji AI, spójrzmy sobie na przykład dewelopera, który pokazuje nam piękną falę. Ma to być reklama osiedla, które w innych postach komunikowane jest jako wyjątkowe, designerskie, luksusowe i stylowe.
Powiedzcie teraz, czy widok tej fali zachęca Was do inwestycji, czy raczej do ucieczki z obawy przed tym, że całe osiedle zostanie zmiecione przez tsunami? Pozostała komunikacja tego dewelopera jest poważna, z naciskiem na luksus, minimalizm. Ewidentnie tutaj chcieli przyciągnąć uwagę, ale nie łączy się to w spójną całość.
Wróćmy teraz do przykładu Restaurant Week. Zapewne chodziło o wzbudzenie zainteresowania, przyciągnięcie uwagi i poinformowanie o tym, że Restaurant Week znowu jest obecny w największych miastach w Polsce.
Choć jednak może to być zrozumiałe jako trik, pytanie brzmi, jak ten trik wpływa na długoterminowe skojarzenia z marką, czyli z radością, z ludźmi, z uśmiechem, z fajnym czasem przy stole? Czy ktoś chciałby siedzieć w knajpie z takim przerażeniem w oczach? Mogło to dobrze wypaść w raporcie marketingowym, gdzie chwalono się świetnymi CTR-ami, ale jeżeli chodzi o budowanie skojarzeń emocjonalnych z marką, nie do końca można to uznać za dobre. Chyba, że wspólnym mianownikiem są tu po prostu emocje, nieważne jakie.
Tego rodzaju kreacje mają na celu wywołanie ruchu, zwiększenie liczby komentarzy. Z pewnością tak było w omawianym przykładzie. Obecnie jednak pojawia się tyle treści AI, te narzędzia są tak łatwo dostępne i chętnie wykorzystywane, że za moment nie będzie to już nic wyjątkowego. Przeciwnie, jeżeli nie zostanie dopracowane, będzie wywoływało tylko negatywne skojarzenia. Na dłuższą metę takie podejście raczej się nie sprawdzi. Podobnie jak z młodzieżowym słowem roku – zaraz po jego ogłoszeniu następuje wysyp reklam z jego użyciem i takie przekazy szybko tracą oryginalność.
TRZECIE ZADANIE BRANDINGU: BUDOWA MOSTU MIĘDZY KANAŁAMI MARKETINGOWYMI MARKI (SPÓJNOŚĆ)
Przejdźmy do puenty, czyli tego, że trzecim zadaniem brandingu jest stworzenie mostu między kanałami marketingowymi Waszej marki.
ChatGPT wygenerował nam grafikę, poproszony o to, żeby pokazał most, na którym stoi menadżer w otoczeniu różnych kanałów.
Menedżer ma za zadanie łączyć kropki, stać na straży brandingu. Zwróćcie uwagę, że w centralnym punkcie grafiki znajduje się user, który nie jest w stanie połączyć kropek, jeżeli my tego nie zaplanujemy. Jeżeli strona internetowa wygląda inaczej niż social media, jest to kardynalny błąd. Jeżeli mailing wygląda inaczej niż formularz do zapisania się na newsletter, jest to błąd. Jeżeli ktoś zapisuje się na newsletter od Pawła, a wysyła go Agnieszka, również może pojawić się dysonans: kto do mnie pisze i dlaczego?
Tego rodzaju przykłady można mnożyć. Pragniemy tu pokazać, że wszystko jest ze sobą powiązane i ktoś musi stać na straży spójności przekazu, ponieważ jej brak wzbudza często u odbiorców negatywne emocje, wywołuje poczucie zagubienia.
Spójrzmy na przykład wzięty z Facebooka. Fioletowa kreacja z napisem „HURRY!”. Wzbudza w nas bardzo negatywne emocje, bardzo mało rzeczy tutaj jest spójnych, wszystko do nas krzyczy. Być może pod względem sprzedaży okaże się to skuteczne, ale czy odbiorca coś z tego zapamięta? Niekoniecznie. Nie mamy tutaj zbudowanego wspomnianego mostu. Pamiętajmy, że najczęstszym działaniem w social mediach jest generowanie ruchu do strony internetowej. Tak, mówi się, że Facebook już się skończył, ale to nieprawda, ponieważ z niego występuje najwięcej przejść do stron internetowych. Dlatego kluczowe jest zadbanie o to, żeby występowało połączenie między kreacjami a stroną, gdzie dana osoba trafi.
Dla kontrastu, spójrzmy na branding festiwalu Rockowizna w połączeniu z konkretnym zespołem. Kreacje mają fajny klimat, bardzo spójny z tym, co dostajemy, wszystko tu po prostu gra.
Pierwszym krokiem jest zatem spójność w social mediach, spójność między kanałami. Często jest tak, że jedna osoba zajmuje się Facebookiem, inna TikTokiem i już na tym poziomie mogą pojawić się nieporozumienia. Kiedy jednak mamy spójność w social mediach, jest to nasz pierwszy sukces. Kolejny krok to zapewnienie spójności z innymi kanałami, jak strona internetowa.
Na przykładzie Perskindolu widzimy, jak na stronie, Facebooku, Instagramie mamy różne kreacje, w których jednak występuje kolor żółty, czarny i czerwony, płomienie i lód, tak że wszystko pozostaje spójne.
Inny przykład, gdzie też widać spójność. Zdjęcia i grafiki są w podobnym stylu, strona internetowa ma taki sam kolor. Występuje podobna estetyka, fonty, tak że po samych tych elementach użytkownik może poznać, że chodzi o tę samą firmę.
KLUCZOWE ZADANIE MANAGERA: DBAĆ O SPÓJNOŚĆ WE WSZYSTKICH KANAŁACH
Dbanie o spójność przekazu jest zatem kluczowym zadaniem managera. Osoby pracujące w branży zwykle mają tę świadomość i przywiązują do tego wagę. Ta spójność jest jednak istotna także dla odbiorcy. Może on nie od razu rozumieć, dlaczego tak jest, ale w dłuższej perspektywie docenia to, że z daną marką wiążą mu się określone skojarzenia. Dzięki temu może ją łatwiej znaleźć, wrócić do niej.
Ogromnie ważne jest, żeby istniała osoba, która spina i kontroluje całokształt, która nadaje działaniom odpowiedni tor. Często bywa tak, że na fali popularności nowych rzeczy możemy popłynąć za daleko, dlatego musi być osoba, która tego pilnuje. Jak już mówiliśmy, takie zagrywki mają znaczenie, gdy zabiegamy o wynik tu i teraz, ale na dłuższą metę mogą zostać zapamiętane co najwyżej źle.
Pokazują to dobrze wykresy w polecanej wyżej książce Jenni Romaniuk albo w książce Byrona Sharpa How Brands Grow. Przedstawiają one zwrot z inwestycji w kampaniach, gdzie inwestowano w wizerunek, w branding, oraz w kampaniach nastawionych tylko na performance. Te linie w pewnym momencie mocno się rozchodzą. Jest to istotna kwestia, o której bardzo mało firm obecnie pamięta.
Na koniec jeszcze parę przykładów, gdzie wykorzystanie AI z założenia miało być widoczne. Wspomniana już kreacja z Mona Lisą, następnie kampania Podlaskiego, gdzie świetnie wykorzystano AI do generowania zabawnych obrazków zwierząt i zastosowano fajną grę słów, przy zachowaniu spójności z hasłem „Podlaskie zasilane naturą.”
Trochę kontrowersji wywołał Roleski, możecie ocenić, czy to jest dobry sposób wykorzystania AI. W tym przypadku ChatGPT stworzył sos dla Rolewskiego, co wywołało mieszane odczucia, choć sądząc z komentarzy na ich fanpage’u, jest to generalnie odbierane pozytywnie przez konsumentów, nieco gorzej przez osoby z branży. Grafika na etykiecie wygląda jak zrobiona na szybko, niemniej mimo wszystko działanie to pozostaje spójne z brandingiem Rolewskiego. Nie jet to pierwsza marka, która tworzy produkt przy pomocy sztucznej inteligencji, im jednak udało się wpisać to w swoje ramy brandingowe.
JAK TO ZROBIĆ?
Przechodząc do puenty: jak to zrobić, czylijakie praktyczne kroki podjąć? Przedstawimy je Wam jako proces.
Bez względu na to, czy zajmujecie się social mediami, jesteście menadżerami, czy zarządzacie marketingiem w firmie, w pierwszej kolejności musicie uspójnić komunikację. Zapewne wielu z Was to robi, ale nie zaszkodzi, jeśli po zakończeniu webinaru przejrzycie swoje social media i inne kanały marketingowe, żeby sprawdzić, czy faktycznie są one spójne. Jak mówiliśmy, często z biegiem czasu pojawiają się tu rozbieżności, dlatego warto kontrolować te elementy na bieżąco.
Powinniśmy mieć konkretne wytyczne dotyczące kolorów, fontu, użycia logotypu czy samego sygnetu oraz elementów graficznych naszej marki. Fizycznie może to przyjąć formę brand booka, którego zrobienie zlecimy. Dla przykładu pokazujemy nasz własny brand book, czyli jaką mamy typografię, jakich fontów używamy, jak używamy logo, w jakich kolorach. Jest to absolutna podstawa, którą na pewno wielu z Was już ma.
Kolejny krok to zastanowienie się, co znajduje się na naszych grafikach. Chcąc stworzyć to, co ma być na grafikach, możemy oczywiście przesłać do specjalisty nasze elementy graficzne, kolory, tło, logotyp i polecić przygotowanie grafik. Lepiej jednak najpierw popracować nad templatkami i key visualami, czyli przygotować wzór takiego posta, zamiast powierzać całość zadania specjalistom, przekazując im tylko brand booka.
Można to zrobić w Photoshopie, gdzie tworzycie templatki, które potem dopracowuje grafik zewnętrzny lub Wasz pracownik. Można też zrobić to w Canvie, która może i jest hejtowana przez środowisko graficzne, ale świetnie się nadaje do tworzenia grafik pod social media, do zachowania tych rzeczy, o których dzisiaj mówiliśmy, czy do implementacji AI. Dlatego jeżeli łatwiej jest Wam to robić w Canvie, bo nie macie profesjonalnego grafika, nie wahajcie się z niej korzystać.
W większych firmach zadbajcie o stworzenie key visuali dla całej firmy, a następnie pod konkretną kampanię, zastanówcie się nad tym, co jest stałym elementem dla firmy i co następnie musi być stałym elementem w kampanii. Jeżeli na przykład reklamujecie produkt, odbiorca powinien móc zidentyfikować, że to jest grafika od Waszej marki. Tych rzeczy należy przestrzegać.
Poniżej przykłady template’ów, które stworzyliśmy w Canvie właśnie do edycji, tak, żeby to wszystko było spójne.
Podsumowując, AI powinna być dodawana do konkretnych key visuali czy projektów zgodnie ze skojarzeniem. Nie może być pomysłem samym w sobiedo generowania grafik, wideo dla przykucia uwagi postem. To bowiem nie buduje rzeczy, o których dzisiaj rozmawialiśmy, nie napędza Waszej śnieżnej kuli brandingowej. Nie pozwoli ludziom połączyć Waszego przekazu z marką. Musicie po prostu pamiętać o tym, żeby na tych materiałach elementy brandingu się pojawiały.
Istota spójności sprowadza się do tego, że każdy post jest pewnym momentem między odbiorcą a marką, jeśli więc odbiorca nie poczuje tej spójności, nie zapamięta, co to była za marka i o co chodziło. Wtedy post może stać się viralem, ale co z tego, skoro nie będzie kojarzony z naszą marką? Zarazem nie należy popadać w skrajność. Spójność nie oznacza, że wszystko musi wyglądać tak samo. Nie trzeba jednak tworzyć każdej grafiki od nowa, żeby była kreatywna, da się to osiągnąć na szablonach, które pozwalają nam zachować spójność. Chodzi o to, żeby określone powtarzalne elementy pozostawały takie same, do nich zaś dodajemy kolejne, na przykład grafikę wygenerowaną przez AI.
Nie twierdzimy bynajmniej, że wszystkie rzeczy wygenerowane przez AI są złe. Sami jak najbardziej z niej korzystamy, jesteśmy jej wielkimi fanami i sądzimy, że wniesie ona sporo do naszej branży. Pozwoli nam oszczędzać czas, tworzyć content na świetnym poziomie, tym bardziej, że w tym kierunku idzie marketing. Tworzenie profesjonalnego contentu, robienie wideo, animacji, kiedyś bardzo kosztowne, będzie teraz tanie i szybkie. Ale też tym bardziej strategia skojarzenia z marką, branding stanowią teraz klucz do sukcesu. Dlatego dobrze jest się tym zająć. Pracując nad tym, możecie już oczekiwać na kolejne narzędzia, które zapewne pojawią się szybciej, niż myślimy. Aby być gotowymi na tę rewolucję, musicie przygotować fundamenty.
WSPARCIE WE WRAŻANIU ŚWIEŻOŚCI W WASZYCH SOCIAL MEDIACH
Jeżeli potrzebujecie wsparcia we wdrożeniu takiej świeżości w Waszych social mediach, z wielką chęcią pomożemy. Możemy pomóc w analizie obecnej sytuacji, tego, jak Wasza marka prezentuje się w social mediach i czy jest to zgodne z platformami zewnętrznymi, na które wychodzi ruch z social mediów. Pokażemy Wam, w jaki sposób uzyskać tę świeżość i spójność, stworzymy templatki w Canvie, stworzymy templatki w Photoshopie, stworzymy brand booki. Jeśli dopiero pracujecie nad strategią, możemy skontaktować Was z dobrymi specjalistami, gdyż sami specjalizujemy się w social mediach.
Zainteresowanych zapraszamy na konsultacje z nami, całkowicie bezpłatne. Tutaj znajdziecie prosty formularz do umówienia się na pasujący Wam termin.
Obserwujcie nasze social media, bo planujemy kolejne spotkania dotyczące składowych równania, o którym dzisiaj mówiliśmy, na przykład na temat generowania zasięgu. Zachęcamy też do zapisania się do naszego newslettera.